[2]Całe jego ciało działa na mnie obezwładniająco, czuję jakbym stała na szczycie góry, a z każdej z jej stron był stromy stok, z którego większość ludzi by spadła. I ja w pewnym momencie spadam, gdy On odchodzi czuję jak wraca mi czucie w nogach, głos przestaje mi drżeć i serce powraca do normalnego rytmu. Tak wiem to banalne powiedzieć, że się kogoś kocha. Wiem, że to nie miłość…Z jednej strony jestem o niego chorobliwie zazdrosna, a z drugiej chcę by zniknął. Są chwile, kiedy marzę o tym, by cała jego postać okazała się tylko wytworem mojej wyobraźni. Wtedy wiedziałabym, że należał tylko do mnie, że żył tylko w mojej podświadomości i byłabym szczęśliwa, że znalazłam swój ideał.
|