mówiła na niego słodziak bo podobno był przystojny
jeśli chodzi o melanż to nie był oporny
szlugi alkohol dobra ekipa
nic więcej nie potrzebował do życia.
a ona szczerze mówiąc nie daleko do ideału
klnęła piła lecz szlachetniejsza od kryształu
można powiedzieć spotkali się przypadkiem
niedaleko od rancza spojrzeli na siebie ukradkiem
on z kumplami to nic nowego
w rekach wódka w kieszeni skręty jak zawsze opowiadali coś głupiego
ona wkurwiona życiem na niego spojrzała
chociaż nawet zbytnio go nie znała
było milo.. dobra gadka na porządku dziennym
oboje żyli w światach niezbyt od siebie odmiennych
był w sumie sylwester sorry zapomniałam wspomnieć
spojrzeli na siebie.. jego serce chyba zbyt mocno nie drgnęło ale jej biło jakby miało zaraz złamać zebro..
najebał się daje słowo chyba nic nie pamięta
wspomnienie tamtego wieczoru to dla niej udręka
bo tak się złożyło widza się codziennie
widzę ich razem ej to jest bezcenne
niestety nie s razem
tak wiem mogłoby być inaczej. by Alutka
|