Przez pewien czas staliśmy się energią, czystym bytem bez odniesienia cielesnego. Byliśmy tymi wszystkimi definicjami, odpowiedziami i każdym pytaniem. Wyobraźnia tworzyła obrazy widzianych rzeczy. Wszechświat ugiął się nam nad głowami, zgęstniałe chmury zawijały się i rozpływały, promienie słoneczne mieniły się od koloru żółci po czerń, ziemia emonowała ciepłą barwą.
Liznęliśmy część własnego odbicia, i to zarazem tylko tyle, by wiedzieć jak boskimi istotami jesteśmy.
|