- [ cz. 1 ] Deszcz tłukł się o kolorowe markizy sklepu i zalewał chodnik . Szłam przed siebie , zalewając się łzami . Z włosów kapały krople deszczu , a ja szłam dalej , jak zagubiona dziewczynka , nieświadoma niczego . Krążyłam po mieście , nie mając żadnego celu . Łzy spływały strumieniami , aż wszystko przede mną były zamazane . Deszcz moczył mi ubranie , a ja tylko zmierzałam , nie wiedziałam gdzie , po prostu szłam , gdzie nogi mnie ponosiły . Po drodze , spotkałam mężczyznę , gdzieś koło trzydziestki . Drżącym głosem , poprosiłam go o papierosa . Z początku , facet zmierzył mnie wzrokiem pełnym współczucia , ale ale potem , bez słowa , wyciągnął papierosa z paczki i wręczył mi go . W podziękowaniu , rzuciłam mu przepraszający uśmiech i i poszłam . Zatrzymałam się na chwilę i podpaliłam papierosa . Zaciągając się dymem , obserwowałam , jak strugi deszczu odbijają się od kałuży .
|