Stał przed nią, trzymając w ręce nóż. Krzyczał na nią, ranił słowami, które rozdzierały jej serce. Po jej policzkach spływały łzy, nie wiedziała co się dzieje, przecież jeszcze niedawno twierdził, że ją kocha, że wszystko będzie dobrze, że na zawsze będą razem. Szarpną ją za ramię, rozrywając koszulkę, obwiniał ją za wszystko, za jego cierpienie, a każde słowo bolało ją coraz bardziej. Musnął delikatnie jej usta, po jego policzku spłynęła łza "jakie życie taka śmierć" szepną i zanim zdążyła o cokolwiek zapytać wbił nóż w jej serce. Patrzył jak jej ciało osuwa się na ziemię, jak wydaje ostatnie oddechy, jak umiera. "i kocham Cię" powiedział przez łzy, po czym wyjął nóż z jej piersi i wbił w swoją własną.
|