- Kochałem Cię. - Coś jeszcze? Człowieku, już nas nie ma, zrozum. Dla mnie jesteś zerem. - po wypowiedzeniu tych słów ruszyłaś w stronę swojego domu. Zostawiłaś mnie. Stałem nieruchomo jak posąg, uświadamiając sobie, że to naprawdę koniec. Skończone. Zdziwiłem się, że nie czułem żadnego bólu. Nic już nie czułem. Niby dlaczego miałbym coś czuć? Przecież byłem martwy. Tylko moje ciało niczym cień z zaświatów mijało ciemne ulice.
|