co dziennie gdy nastawał wieczór siadła wygodnie na łóżku, brała laptopa na kolana i pisała o nim. jeden wpis dziennie to sobie obiecała. tyle była mu chyba winna. i nie patrzyła na to, kto zranił. patrzyła na to co obecnie ma w sercu. a miała ogromną miłość, która wciąż nie wygasła. 'minęło tyle czasu..' powtarzali inni. ' przecież on jest dupkiem czemu dalej wracasz do niego' dodawali źli. a ona w myślach dodawała sobie tyko ' bo go kocham'. i codziennie w zamyśleniu, w zadumie pisała o swoich uczuciach. wiedziała że na pewno tego nie przeczyta. wiedziała, że on już nic do niej nie czuje. nadal po rozstaniu kocha się prawdziwie. więc kochała go miłością prawdziwą, jedyną. tą na zawsze, która nie miała ochoty nigdzie uciekać. kochała go mimo wszystko. kochała i wiedziała że nie jest kochana.
|