Podejmowanie decyzji nigdy nie było dla mnie łatwe, zwłaszcza, gdy chodziło o sprawy mające duże znaczenie w moich dalszych losach. Najtrudniejszy moment nastał jednak wtedy, gdy on po tylu latach nieobecności, zjawił się skruszony pod moimi drzwiami. I bezczelnie prosił, jak gdyby nic, by znów otworzyć mu drzwi domu, w którym zawsze mógł odnaleźć bezpieczeństwo. Lecz wymagał ode mnie więcej, niż mogłam mu dać. Oczekiwał, że po raz kolejny otworzę mu swoje serce, o które przecież nigdy szczególnie nie zabiegał. Nie wziął jednak pod uwagę tego, jak bardzo potrafiłam się zmienić. Nie rozumiał, że stał się dla mnie obcy i sam zakończył nasze wspólne życie, do którego wszystkie drzwi są zamknięte. Zniszczył też zaufanie, które wtedy definitywnie stracił, podobnie jak mnie. / xfucktycznie .
|