|
Może nie był moją "definicją szczęścia" lecz i tak świetnie się dogadywaliśmy. Internetowa znajomość, która zaowocowała wielkoma wspólnymi tematami, nocnymi wiadomościami i godzinami przemyśleń na temat różnych, całkowicie odmiennych światów. On - charakterem przypominał niewinne dziecko, które chce uczyć życia innych, ekstrawertyk mający wiele energii do życia. Jego wyobraźnia onieśmielała mnie z każdym dniem. Chłopak, którego widziałam na oczy zaledwie kilka razy, postarał się, abym zawsze miała wiarę w siebie. Wierzył we mnie jak w młodszą siostrę. Nieraz byłam zazdrosna o jego znajomości, złościło mnie jego uwielbienie alkoholi.. Z dnia na dzień nauczyłam się z tym żyć. Dziś mamy dla siebie coraz mniej czasu - nauka, zajęcia pozalekcyjne - nie mamy nawet chwili na spotkanie. To głupie. Chyba wszystko jest przeciwko nam, lecz ja nie odpuszczę.. Za dużo wspomnień, nieprzespanych rozmowami nocy jest między nami, by teraz się poddać. | nielegalna_cisza
|
Dodaj komentarz
