|
Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy pierwszy raz mnie okłamał. Pamiętam, że widząc jego filmiki z innym imieniem i nazwiskiem, już w pierwszych 10 sekundach, siedziałam zalana łzami i wpatrywałam się z niewyraźny obraz na monitorze. Stał w swoim pokoju i śpiewał. Co chwilę uśmiechał się do kamerki, tym samym powodując mój jeszcze większy płacz. Chwyciłam telefon i zamiast napisać do niego, wybrałam numer przyjaciółki. Zjawiła się w kilka minut a ja wyszłam przed dom. Nie obchodziło mnie jak wyglądałam i co powiedzą inni. Usiadłam na krawężniku i zakryłam twarz dłońmi. - nie płacz, powtarzała. Wspólnie napisałyśmy do Niego. Kręcił, tłumaczył,przepraszał.Wyłączyłam telefon. Wróciłam do domu, i kolejny raz odtworzyłam jego filmiki. Kolejna fala łez poleciała. Kim był , i czy jest prawdziwy? natłok myśli kotłował się wtedy w głowie. Zasnęłam. Przespałam cały dzień. Wieczorem siedziałam na ogrodzie,kolejny raz zasłaniając twarz dłońmi. Nigdy nie przypuszczałabym, że pierwsze zwątpienie tak boli.
|
Dodaj komentarz
