|
Goniłam go po plaży . Jego długie, błyszczące w słońcu włosy opadały z góry na dół . Śmiał się. Co chwilę patrzył się za sobie jak daleko od niego jestem . Biegłam za nim, nie zatrzymywałam się ani na chwilkę, przecież goniłam swoje szczęście, tak ?. Tak bardzo chciałam go już przytulić , brakował mi tchu . Aż nagle ... zatrzymał się. Dobiegłam do niego, resztkami sił. Wreszcie mogłam go pocałować. Wziął mnie na ręce , położył na brzegu plaży i mocno przytulił .
|