Dlaczego widząc moje łzy nie wytrzesz ich rękawem swojej bluzy, jak dawniej ? Dlaczego nie schowasz mnie w swoich ramionach i kołysząc nie zapewnisz, że razem zawsze damy radę ? Wystarczała Twoja obecność, a ja już czułam się bezpieczniej. Przynosiłeś spokój i przywracałeś uśmiech. Odkąd odszedłeś nie daję rady więc nie dziw się, że na Twoje pytania jak się trzymam odpowiadam tylko świecącymi od łez oczami, w myślach mówiąc " bez Ciebie nie potrafię".
|