" musnął delikatnie moje usta, przysunął do siebie, łapiąc mnie w talii, po czym przytulił mnie, nie wiedziałam o co mu chodzi, czułam jego nierównomierny oddech na mojej szyi. czułam, że łzy cisną mu się do oczu, a serce zaraz miało wyskoczyć mu gardłem. odsunęłam go delikatnie, stał oparty o ścianę z gorzką miną, złapałam go za rękę : - co się stało . ? , -wy?... - wy- wyjeżdżam - szepnął po czym pocałował mnie po raz ostatni i odszedł. po moich policzkach pociekły łzy bólu, bezsilność darła się do serca. coś krzyczało, żeby go gonić, żeby go nigdzie nie wypuścić, żeby wtulić w jego tors i już nie puścić, nie da mu odejść, ale byłoby to dla nas jeszcze trudniejsze" . Ten fragment ukazał się w gazecie, kawałek pamiętnika młodej dziewczyny, która rzuciła się z mostu, siedem dni po wyjeździ ukochanego. Najciekawsze było, że w ten sam dzień i o równo tej samej godzinie, w innym kraju, rzucił się z mostu jej ukochany, równo o 24:00 . Oboje umarli za miłość nie wiedząc nic..
|