Katowała się. Ciągłe ćwiczenia, coraz to ambitniejsze plany, w miarę dobre oceny. Chodziła dzień w dzień nie wyspana, chodź pełna energii. Chciała udowodnić, że da radę. Że intelekt idzie w parze z urodą. Musiała tylko trochę popracować. Miała plan. Pokazać tym chujom, że za jakiś czas nie poznają jej na ulicy. Że zaniemówią jak ją zobaczą. Taki mały niecny plan. Ale w sumie nie robiła tego dla nich. Chciała udowodnić sobie, że umie, że potrafi, że można. Robiła to dla siebie. Dla swojego zdrowia. I po to, żeby wkurwić tych który mówią, że to nic nie da. Tylko musiała trochę pocierpieć. A odkąd jest sama ma sporo czasu na samokształcenie i dużą wolę żeby się kontrolować. /s.z.w
|