Szli razem. Mieli pójść na pewien pagórek znajdujący się lesie. Oboje chcieli żeby było romantycznie. Nagle on puścił jej rękę i wskazał żeby szli w lewa stronę,po czym skręcił we wskazana uliczkę. Ona zdezorientowana,ale pewna swego krzyknęła do niego: Pójdźmy tedy- wskazując w prawa stronę drogi. Stojąc na środku ulicy czekała gdy do niej przyjdzie,nie zauważyła nadjeżdżającego samochodu. Potrącił ją. Chłopak podbiegł do niej, wziął w ramiona. Ona wykrztusiła z siebie tylko kilka słów : Kocham cie. Umarła na miejscu. W jego ramionach skończyła z życiem. /truckinglover
|