Strych...Dla innych zakurzone miejsce,pełne starych,niepotrzebnych rupieci.A dla mnie cmentarz pogrzebanych nadziei i wspomnień.Robiąc tam porządki natknęłam się na wielkie pudełko,które wyniosłam by nic,absolutnie nic mi o Tobie nie przypominało.Są tam pamiątki,prezenty,wspólne zdjęcia.Chyba nie miałabym serca gdybym się ich pozbyła.Byłeś kawałkiem mojego życia. Nie wiem co mnie podkusiło,żeby tam zajrzeć,ale na pewno nie było to zamierzone.Za pokrywą pudełka ukrył się miś.Który był ze mną zawsze,gdy wyjeżdżałaś.I cholera! patrzył mnie mnie swoimi smutnymi ślipkami.Nie chciałam go porzucać.Tak jak ty porzuciłeś mnie.Pachnie on twoją nieobecnością.To samo zdjęcia.Na nich uśmiechamy się objęci.Nasze twarze emanują szczęściem.I ten list od Ciebie.Zapewniający ,że twoje serce kochać będzie moje na zawsze.Obudziłam ducha przeszłości otwierając pudełko.Okazało się puszką Pandory. Po zakurzonej twarzy leciały łzy.Całe to zapominanie o Tobie muszę zacząć od nowa.I po co mi to było?/hoyden
|