Kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. Byłam w stanie
zaakceptować każdą jego wadę. Lubiłam gdy opowiadał mi o naszej,
wspólnej przyszłości, czułam się wtedy taka ważna dla niego, miałam
wrażenie, że mnie nigdy nie zostawi. Lubiłam jak całował lub przytulał
z zaskoczenia. Lubiłam siedzenie z nim na ławce, gadanie o wszystkim
i o niczym, nawet milczenie było ciekawe. Lubiłam pisać z nim
godzinami - nadal mi tego brakuje. Lubiłam te jego długie pożegnania,
miłe słówka, esy z samego rana i na dobranoc. Brakuje mi tego
wszystkiego, pomimo, że czasem mieliśmy gorsze dni, pomimo,
że czasem mnie okłamał lub zawiódł. Nikt nie jest idealny, ale on dla
mnie był, pomimo wielu wad.
|