Obudziłam się zlana potem, nerwowo rozglądając po ciemnym pokoju, dłońmi odnajdując włącznik małej lampki przy łóżku. Pierwszą myślą było to, żeby do niego napisać, a on na pewno odgoni ten strach. Nadal przed oczami miałam senny koszmar, oddychałam nerwowo i naciągałam kołdrę na głowę tak jakby bojąc się, że fantazje staną się rzeczywistością. Godzina 1.34, wibracje telefonu, a ja myślałam, że dostanę zawału serca. To on. Odczytałam wiadomość, odpisałam i wymieniliśmy jeszcze kilka sms,gdy powiedział żebym próbowała zasnąć, bo przecież potrzebuję snu. Już znacznie spokojniejsza zgasiłam światło i ułożyłam się w wygodnej pozycji. Nie wiem czy to był czysty przypadek, czy banalne przeznaczenie. Wiem tylko,że ten facet z dnia na dzień staję się dla mnie ważniejszy. /esperer
|