Mama wtulając mnie w swoje kolana pyta czemu płaczę, czy ktoś mnie skrzywdził. Chłopak całą imprezę przesiedział z telefonem w ręku żeby wyciągnąć ze mnie powód smutku. Babcia strajkuje że nie wyjdzie z mojego pokoju dopóki nic jej nie powiem. Na zgrupowaniu wszyscy cieszyli się że mogą być bliżej Boga, a Ja? ryczałam jak małe dziecko, wtulałam się w ramię Patrycji. Krztusząc się łzami błagałam żeby Pan napełnił mnie siłą i nadzieją. Kolejna głupota sprawił że nie potrafię dogadać się z własnym ojcem. Kolejny raz przez niego przepłakuję całą noc, a On poraz kolejny obok mojego cierpienia przechodzi z kompletną ignorancją/robcochcesz
|