Uwielbiam oglądać z nim mecze i drzeć się na całe mieszkanie, ekscytując się golem prawie tak bardzo, jak on. Uwielbiam bić się z nim rano o łazienkę, przy czym zawsze wygrywam, bo grożę mu spaniem w salonie. Uwielbiam widzieć w nim tą dumę, kiedy mówi 'to moja dziewczyna', przedstawiając mnie swoim znajomym. Uwielbiam to ściągnie kołdry w nocy, chociaż rano wstaję niemal zamarznięta. Uwielbiam biegać po domu w bieliźnie, szukając ubrań, które są gdzieś rzucone w kąt i słysząc 'nie no, wariatka!'. Uwielbiam, że jest przy mnie, mimo wszystko, mimo moich problemów, z którymi nie mogę sobie poradzić, on jest, jest codziennie i sprawia, że one nie mają znaczenia.
|