Patrzyła na jego rozanieloną twarz jego oczy błyszczały jak krople porannej rosy a uśmiech był jak ciepły promień słońca.. Stali tak przez jakiś czas ciesząc się swoim widokiem.. Pochylił się by ją pocałować, w momencie gdy ich usta miały się spotkać ona budzi się w swoim pokoju kilometry od niego i mimowolnie zaczyna płakać...
|