Po między jednym a drugim mężczyzną w moim życiu były imprezy. Ze stołu nigdy nie znikał biały proszek, nawet gdy Panowie policjanci wpadali z świstkiem rewizji siadali z nami do stołu zwijając setkę. Blanty były palone jak fajki pomiędzy piedziesiątkami czystej. Matka kumpla wracająca po nocnej zmianie nie miała siły zwracać nam uwagi na temat nakurwiającego basu po ścianach. Teraz to zniknęło. Jest mężczyzna na którym cholernie mi zależy, ale on tego nie widzi...
|