Żyjąc z dnia na dzień, nigdy nie dojdziemy do sedna sprawy, nurtujące pytania przyjdą w każdym słabszym momencie i jedno jest pewne: pytania nie odejdą dopóki sami szczerze na nie nie odpowiemy.
Gdy czujesz się winny, że swoim szcześciem unieszczęsliwiasz innych. Gdy każdej nocy przychodzą w brudnych, cieżkich butach; wyrzuty sumienia, które nie dają Ci spac; nie pozwalają Ci się spełnic. Może to tkwi w naszej mentalności, może lubimy cierpiec, narzekac a zarazem wciąz udawac, ze nie ma szczęśliwszych od nas. Jak długo bedzie trwało uświadamianie sobie, że życie na pokaz na dłuższą mete nie ma sensu?
|