Wstała, podbiegła do niego i wtuliła się w jego bluzę. – Nie zostawiaj mnie… Zranisz mnie tysiąc razy bardziej zostawiając mnie samą niż tym co powiedziałeś wcześniej. – powiedziała cicho łkając. Zaczęło lać. Stali tak przytuleni do siebie. Jej płacz ucichł. Podniósł jej podbródek. Popatrzył jej w oczy. Bała się. Bała się, że on ją zostawi; że już jej nie kocha… Widział to w jej przestraszonych i zaszklonych oczach. Jego usta delikatnie musnęły jej czoło. Potem powędrowały do jej delikatnych warg. Pocałował ją, gładząc po mokrych włosach. Odwzajemniła pocałunek. Stali w deszczu moknąc. – Kocham Cię. Nie zostawiłbym Cię, jeżeli ty byś tego nie chciała – wyszeptał jej we włosy. – Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa. Uśmiechała się każdego dnia. Cieszyła się z życia. Ze mną może tak nie być. Wiesz jaki jestem… Wiem, że często Cię ranie. Pomyśl o sobie. Ważne jest tylko to, żebyś Ty była szczęśliwa. – powiedział trzymając ja nadal w ramionach. [2]
|