Mówią, żebym pilnował przyjaciół,
prawdziwy jeden na stu.
Każą mi trzymać wrogów blisko,
nie wiem na chuj.
U mnie się nie patrzy na nich,
nie wiem jak tu.
Jeśli dasz mi swoich ludzi to ich dzielę na pół.
Połowa zawsze będzie obok,
połowa Cię przekreśli.
Moje życie to instrukcja jak się przebić bez koneksji.
Nie musimy trzymać razem,
pokaż plecy bez pretensji.
Spoko, Zubilewicz - słońce świeci,
gdy odeszli.
Im lepiej dla mnie, tym gorzej dla nas,
po sukcesie sam na barykadach.
Prawda boli, chodzę po jej śladach, jestem sam!
|