'zawsze byłam pośmiewiskiem, zawsze byłam ta najgorsza , zawsze była moja wina , zawsze będę przez Ciebie inna ' wykrzyknęłam jej w twarz ' jak śmiesz tak mówić' rzekła patrząc mi prosto w oczy ' wiesz juz się nie boje! nie boje się Ciebie ! Nienawidzę cię , tak i chodz mnie urodziłaś wiec że nigdy nie byłaś moją mamą ! ' wykrzyknęłam jej prosto w twarz i trzaskając drzwiami wyszłam z domu, a wiecie co jest w tym najgorsze że po mimo tylu kłótni jeszcze nie zoriętowała się że czuje się bezbronna, że potrzebuje pomocy , matczynej pomocy , przez jej krytyki nie osiągnęłam nic i nawet gdy pragnę jej pokazać że jestem inna nie potrafię za dużo się nasłuchałam o sobie i wiecie co dla mnie już ona nie istnieje ...
|