- Wyjeżdżam.. - oświadczyła spoglądając w jego oczy.
- Gdzie ?
- Do Anglii . - westchnęła.
- O której masz lot i kiedy ? - spytał poważnie.
- Jutro o 16.45. - odpowiedziała.
- Aha. - rzucił na pożegnanie i poszedł.
Gdy się pakowała, jedna myśl, że go zostawi, nie dawała jej spokoju. Następnego dnia zabrała wszystkie rzeczy i ruszyła na lotnisko. Czekała na odprawę, gdy nagle poczuła dokładnie te perfumy.. te które tak dobrze znała i uwielbiała. Odwróciła się i zobaczyła JEGO.
- Skoro Ty to i ja.. - uśmiechnął się. - Była obietnica, że nawet na koniec świata.
- Wariat ! Ale i tak Cię kocham ! - rzuciła mu się na szyje.
|