Wczoraj, kiedy stanęłam na balkonie ubrana jedynie w cieniutką koszulkę, a moje ramiona otulił aksamit szal uszyty z mroku. Kiedy czułam całą sobą słodki zapach wiosny, a księżyc bawił się moimi włosami poskładałam resztę mojego świata, który Ty zburzyłeś. Nie było mi zimno - wiedziałam, że mi się udało. Właśnie tej nocy pożegnałam się z Tobą na zawsze. Uśmiechałam się do małych punkcików na niebie. - "Już mnie nie skrzywdzisz" - wyszeptałam i zacisnęłam pięści. Spadająca gwiazda przecięła niebo.
|