Byli ze sobą dwa lata. Pewnego weekendu musiała wyjechać a wrócić w poniedziałek. tamtym późnym, mroźnym wieczorem wybrała się do Niego. Wchodząc przesunęła drzwiami butelki po trunkach, które były w całym korytarzu. Przedostała się dalej, do salonu - znalazła Jego wraz z kumplami, zalanych, zaćpanych. Przed nimi na szkle widniało kilka białych kresek. Spojrzała na Niego oczami pełnymi łez "2 dni mnie nie było, 2 jebane dni kurwa! wpierdoliłeś się znowu. wykurwiaj z mojego życia, to koniec gnoju" a po tych dość ostrych jak na nią słowach wyszła. To był koniec ich. to był koniec Jego. To był koniec Jej i ich wspólnej przyszłości. / maniia
|