kiedy z kolejnej boruty wracałam coraz bardziej oklepana, kiedy po każdej imprezie musiał zaprowadzać mnie do łóżka, bo przecież sama nie byłam w stanie, kiedy otwierałam oczy i oprócz butelki wody oraz miski pod łóżkiem widziałam jego twarz skierowaną wprost na mnie, wrak człowieka, kiedy darł się na mnie że się niszczę, kiedy siadał i opowiadał o swoim dzieciństwie, które tak bardzo różniło się od mojego. Kiedy brał mnie do Siebie, bo rodzice byli na kolejnej imprezie. Kiedy wchodził w moje urodziny z kwiatkiem i całując w czoło wypowiadał co rok te same słowa podczas wszystkich tak bezsensownie zapamiętanych sytuacji był nie dziadkiem lecz przyjacielem.
Pamiętam moment w którym leżał bezbronnie na podłodze , a ratownicy starali się przywrócić mu normy życiowe, kiedy ja już nic nie mogłam zrobić, kiedy na swoich oczach traciłam cały swój świat i szepnęłam mu do ucha ` błagam nie`./robcochcesz
|