jeszcze pare dni temu podeszła do mnie , to był 21. marca , powiedziała że odchodzi i że już więcej się nie zobaczymy .. nie uwierzyłem jej , myślałem że żartuje. - daj spokój, zawsze będziesz moja i nie pozwole ci odejść. . zaśmiałem się i zakpiłem. bez słowa pocałowała mnie w usta i odeszła.. jednak mówiła prawdę. na następny dzień , zadzwonił telefon .. zadzwoniła jej mama . powiedziała że odeszła , i że już nie wróci. - okazało się że była chora na białaczkę ,a do jej śmierci zostały odliczane tylko godziny. [*] / p_w
|