ostatnimi dniami robiłam wszystko żeby tylko nie myśleć, bardziej przykładałam się do prac zeby wykonczyc siły i zasnąć bez wracania do wspomnień, rozmawiałam z wszystkimi ze sztucznym uśmiechem i udawałam że wszystko jest dobrze, musiałam, miałam dość pytań odnośnie mojego samopoczucia, jednak mimo to cały czas w głowie tłumiłam jedno, a każdego dnia przychodził taki moment ze potrzebowałam czasu kiedy to z siebie wyrzucę, spędzając czas z kartką i długopisem, moje myśli ubierając w słowa przy zachodzącym słońcu, to pomagało, nie walczyłam wtedy z myślami i tym co czuję w środku, całkowicie oddawałam się chwili, analizując wszystko po kolei, szukając refleksji i zastanawiając się co zrobiłam nie tak, szczerze muszę przyznac ze ten stan sprawił, ze nie wiele pamiętam z tych momentów kiedy to co teraz wbijam w klawiature przelewałam na kartke, ale wiem że w głowie plątały się pytania – dlaczego ta przyjaźń wygasła..
|