2sekunda dłuzej w tamtym miejscu skonczyla by mnie,Szłam, nie patrzyłam gdzie ani jak, szłam a przed oczami miałam wszystkie wspólne chwile, kazdy najmniejszy gest czy słowo, z nieładem na głowie, rozmazanym tuszem,szłam przed siebie,bałagan z zewnątrz odzwierciedlał bałagan w mojej głowie, spowodowny nim, i tym co się dzieje.. potrzebowałam go teraz, żeby tak jak kiedyś przyszedł i przytulił mnie bez słów, potrzebowałam mieć tą pewność ze jest, nie tyle jako ktoś więcej, ale ze jest tako przyjaciel, nie było go..
|