Mam ten jeden moment dziś aby spełnić swój sen
Idę w stronę przeznaczenia, gdzie noc łączy się z dniem
Może to jest ten dzień, który odmieni wszystko
Wstanę i odejdę stąd z zeszytem i walizką
W to popołudnie kiedy tłum zapełni całe centrum
Pójdę w całkiem inną stronę, bo nie mogę zostać w miejscu
Z dala od zgiełku, wbrew szaleństwu
Ludzi w amoku co nie mogą znaleźć sensu
Nastaje świt, zakładam shirt
Odchodzę stąd jakby koniec to był
Co pomyślisz mała, kiedy nie będzie mnie
Czy będziesz płakała, czy będzie ci źle?
Wsiadam, jadę gdzieś, znowu wieje wiatr
Może za tą linią horyzontu znajdę całkiem inny świat
Podbije brat, to naprawdę niedaleko
Widzę drogę, która tam prowadzi gdy patrzę na niebo
|