może jestem człowiekiem ktory adecydowanie za często poświęca się dla dobra innych ludzi. Choćby członkow rodziny. Dzis np. mogłam się spotkac z Nim i naprawde bardzo tego chciałam,ale z drugiej strony wiedziałam jak ucieszy się moja mama gdy przyjedzie mój brat. Wiec odstawiłam swoje dobro na później. Uszczesliwiłam rodziców ale sama czuje sie okropnie. Tęsknię i chce mnie rozerwać od środka ale On i tak pewnie stwierdzi że nic to dla mnie nie znaczyło i było mi obojętne czy sie spotkamy czy nie... :(
|