Uśmiechnęłam się do siebie, siedząc przy stoliku i czekając na niego i kolę. Wydawał się miły. Usadowiłam się wygodniej i popatrzyłam przez okno na zimny kwietniowy wieczór. Samochody jeździły jak oszalałe, każdy inny, każdy wyjątkowy, każdy zadziwiający. Drzewa wyginały się na wietrze. Myślałam, o tym czego się nauczyłam, kim kiedyś byłam i kim jestem teraz. Byłam nieszczęśliwa i przez cały ten czas starałam się uleczyć samą siebie. Popełniam błędy, czasami płaczę w sobotnie poranki albo w nocy, gdy leżę sama w łóżku. Czasami nudzi mnie własne życie, czasami z niechęcią przeglądam się w lustrze. Czasami zastanawiam się nad powodem, dla którego muszę żyć na tej planecie. Czasami nic mi się nie udaje. Z drugiej strony mam mnóstwo szczęśliwych wspomnień, Wiem, że muszę żyć, nawet bez Ciebie...
|