[1]Tyle łez wylanych i tęsknoty za nim, wiem rozumiem nie chciał mi zmarnować lat młodości przy człowieku który nie może chodzić.
Wiedziałam że jest silny i wszystko zrobi by wstał, by poprosić mnie nie ostatni raz do tańca.
Tego dnia byłam na zakupach, szłam z niechęcią przed siebie i ujrzałam Jego.
Stał, przy pomocy kul ale stał. Normalnie funkcjonował, mimo iż chodził bardzo ostrożnie i wolno. Widziałam w Jego oczach szczęście, spojrzał na mnie z uśmiechem i wypowiedział:
- Tak moje słońce, chodzę. Sam w to nie wierzyłem ale nie poddawałem się, chciałem jak najszybciej cię spotkać i stanąć z Tobą twarzą w twarz.
|