-Masz prawo mnie nienawidzić.W zupełności Cię rozumiem.Zawiodłem Cię,zawiodłem twoje zaufanie.Nie czuję się dobrze z tym,że Cię zdradziłem,że straciłem dziewczynę,którą kocham.Ale kurcze.Proszę Cię nie zachowuj się tak jakbyś mnie nie znała.Jakby nigdy żadne z nas nie mówiło jak bardzo kocha.Boli mnie twoja obojętność.Wolałbym,żebyś na mnie krzyczała,okładała mnie pięściami.Wiedziałbym przynajmniej ,że Cię coś obchodzę.No powiedz coś-poprosił -I co mam Ci powiedzieć.Wiesz o co mnie prosisz? Ty chcesz,żebym teraz okazywała Ci jakiekolwiek zainteresowanie,jakiekolwiek uczucia?Po tym co mi zrobiłeś? Nie zasługujesz nawet na moją nienawiść.Dla mnie nie istniejesz.Nie ma Cię-powiedziała -Powiedz chociaż ,że nie zapomnisz mnie.Proszę Cię obdarz mnie tymi słowami. Zrób chociaż tyle-błagał Zaśmiała się mu w twarz,odwróciła się na pięcie i odeszła. Wiedziała już,że pod pozorna obojętnością skrywa swoją miłość.Nie miała mocy zapomnienia go.To była teraz jedyna pewna rzecz w jej życiu/hoyden
|