-Wpadniesz na drinka? - Dzięki ale nie dzisiaj, a tak przy okazji dziś jest środa a nie weekend. -No to, co, w końcu od czasu do czasu można się rozerwać od ciężkiej pracy. Dalej wpadaj. Bądź koło 19. -Nie naprawdę nie mam dziś ochoty, może kiedy indziej - ciężko się upierałam a gdy odłożyłam słuchawkę, zapytałam samą siebie co się ze mnie dzieję. Jeszcze parę tygodni temu po takim telefonie poleciałam bym jak na skrzydłach. Pewnie sama sobie chciałam udowodnić że na nim świat nie polega. Lecz po chwili przeszło zdziwienie, zaczęłam żałować że odmówiłam. Cholera cały wieczór spaprany przez moją głupotę.
|