Ostatnio wpadałem do niej często. Gdzieś miedzy przerwami. Gdy szła przez korytarz, podbiegałem i związywałem nasze palce. Spoglądała na mnie z uśmiechem i nie odzywając się ani słowem, szliśmy przed siebie. Lubiła to. Gdy znienacka całowałem, przytulałem, bądź tak jak teraz trzymałem delikatne ręce. Mówili, że ładna z nas para była.
|