Wczoraj widziałem swoje marzenie, widziałem to co bym chciał - pędzące motocykle, mknące z zawrotną prędkością przez centrum mojego miasta, ile bym dał by móc pędzić tak samo. Kręci mnie myśl, o rozpędzeniu motoru do 200km/h i puszczeniu kierownicy - poczucie WOLNOŚCI - w pełnym tego słowa znaczeniu.
Chyba nie ma nic lepszego, no może skoki ze spadochronem. Albo sterowanie odrzutowcem - chociaż to jest bez porównania.
|