Czasami nie mam już zupełnie siły do tych wszystkich facetów, którzy tak świetnie grają na moich uczuciach. Do nauki, której mimo mojego wkuwania wciąż i wciąż jest mnóstwo. Do ludzi, którzy są tak chamscy i fałszywi za plecami innych . Do rodziców, którzy chyba nigdy nie przyznają mi racji, mimo, że niezaprzeczalnie ją mam. Do tego całego świata, który jest brudny, znieczulony na ból, cierpienie i krzywdę innych. Czasem tak po prostu zastanawiam się co ja tu właściwie robię i czy to wszystko ma sens. coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie ma w dzisiejszym świecie żadnej logiki . Tak jak i w moim życiu, istnieniu, nie widzę najmniejszego sensu.
|