Zaproponował spacer.
Mieli iść nie daleko,
ale płynęli w rozmowie
tak że szli równo z rzeką
i zanim się spostrzegli
byli gdzieś, gdzie nie wiedzą,
a żeby nie iść dalej
usiedli na zimny beton.
Ludzie tam nie chodzili,
choć widok był piękny.
Po drugiej stronie światła
odbijały się od rzeki.
|