unoszę lekko zmęczone powieki do góry..spoglądam na duży zegar wiszący na kremowej ścianie. wybiła czwarta rano. po ciemku szukam telefonu gdzieś pośród stosu chusteczek przemokniętych łzami. kolejna noc bez Ciebie daje fatalne skutki. chciałabym wyszeptać " wróć " lecz chwile potem przypominam sobie, że nigdy nie potrafiłeś rozpoznać mojego głosu wśród natłoku myśli i szarej rzeczywistości...II systematyczny_chaos
|