Dzisiaj zwykły dzień. Ona ze swoimi koleżankami poszła na wagary, a On z kumplami. Nagle dzwoni jej telefon, to On. Chce, aby przyszły do nich. Ona bez zastanowienia idzie tam z koleżankami. Dochodzą na miejsce, chłopcy idą do nich. Ona widząc Go zaczęła być bardziej szczęśliwa, niż wcześniej. on niespodziewanie na oczach wszystkich przytulił jedynie ją. Czuła się dowartościowana. Potem szli razem, ale osobno. Nagle On wyciąga ją od grupki, objął ją i tak szli. Widziała dziwne spojrzenia znajomych, ale tylko On się dla niej liczył w tej chwili. Spacerowali tak, rozmawiali. Ona pod wpływem szczęścia i odczuwalnych motylków w brzuchu, przestała kontaktować, bo strasznie się cieszyła z Jego obecności. Potem jakoś się rozdzielili. Ona chciała wracać do domu, bo było jej zimno. On szedł gdzieś przed nią. Przyszły jej głupie myśli i pożegnała się z koleżankami i poszła do domu nawet mu nie machając. Była głupia. || love97
|