cz.1 zawsze byliśmy duetem, gdzie ja tam Ty, przyjaźń, bezgraniczne zaufanie, wspólne radzenie sobie z przeciwnościami losu, wsparcie i to poczucie, że on skoczyłby za mną w ogień. Wspólnie dawaliśmy radę w momentach kiedy oddzielnie nie byłoby to takie proste, stawaliśmy za sobą murem. Kiedy to wszystko się tak pozmieniało? Fakt, wtedy byłeś sam i to ja byłam najbliżej Ciebie, ale przecież powiedziałeś "związek to inna sprawa, między nami się nic nie zmieni mała", szkoda że zmieniło się wszystko. Tęsknię za tym, tak cholernie. Brakuje mi Twojego uśmiechu, narzekań, nerwów, tego jak pisałeś że mam w tej chwili wejść na gadu, jak budziłeś mnie rano kiedy sam nie mogłeś spać, jak dzwoniłeś od tak, żeby pogadać o wszystkim i o niczym. Dużo bym oddała żebyś znów nazwał mnie paskudą robiąc przy tym obrażoną minę, lub żebyś zadał mi serię dosyć dziwnych pytań totalnie w Twoim stylu.
|