Siedzę i odpalam ostatnią fajkę, po czym biorę garść tabletek i popijam wódką. Zamykam oczy i marzę o Tobie. Chłopaku, którego kocham. Marzę, żeby chodź raz przytulić się do Ciebie i nie bać się co sobie pomyślisz.. Marzę by spojrzeć w Twoje brązowe jak czekolada oczy i szepnąć Ci do ucha, że Cię w cholerę kocham. Otwieram oczy i znowu ta pieprzona rzeczywistość. Biorę kolejną garść tabletek, tym razem popijam whisky. Zamykam oczy.. Umieram..
|