Od momentu, w którym On się pojawił, moje życie nabrało sensu, jest bardziej kolorowe. Nie jest już takie szare, melancholijne, nudne. W końcu coś się dzieje, czuję, że żyję. Codziennie rano, wstając, patrzę na Jego zdjęcie, a na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Razem z nim śmieją się oczy, co oznacza pełnię szczęścia. / mydestination
|