|
odpalam szluga, na stole leży wódka
sorry, źle się czuję- wieczna wymówka
nie opuszczałem pokoju już jakiś miesiąc
zamykam oczy, czuję jakby stał nad krawędzią
może jestem głupi, bo nie mam planów na życie
może wszystko się uda, a może coś się rozsypie
jest cisza, a ja słyszę cichy dźwięk skrzypiec
możesz tu przyjść i uratować jednym dotykiem
jeśli wejdziesz, wiedz, nie wypuszczam stąd nikogo
przez tą samotność podpadłem już kilku nałogom
nawet powietrze zostaje w tym pokoju na wieki
wchodzi tylko do mych płuc poprzez oddechy
nie wiem co się dzieje, trzęsą mi się ręce
chyba mam schizofrenię, ale zawsze byłem odmieńcem
siedzę w ciemnym kącie, bojąc się własnego cienia
na koniec podcinam sobie żyły. uciekam- bo mam dość cierpienia./kolekcjonerr
|