i mówisz sobie "wcale za nim nie tęsknię" - chociaż coś w środku cię ściska, coś blokuje ci swobodny oddech i kieruje myślami. czytasz jakieś bezsensowne posty na fejsie, próbujesz śmiać się z nieogarniętych obrazków na kwejku, ale między każdym wyrazem wplątuje ci się myśl: dlaczego nie odpisuje ? czy w ogóle o mnie pamięta ? a może siedzi teraz z kumplem i tradycyjnie piją wino, rozmawiając o pierdołach, oglądając tysięczny raz Star Wars i ma w dupie całą popieprzoną miłość, którą ponoć ci obiecał. alkohol wypłukuje pamięć, ale wiesz, że gdyby nie pił to i tak nie stanowiłabyś tematu jego myśli. bo znowu to TY się zakochałaś, to TY uwierzyłaś na słowo i to TY teraz cierpisz. a więc usiądź i dław się tą świadomością, że choć tęsknisz, to za tobą nie tęskni nikt./ nieswiadomosc
|